epilog

Trzy miesiące później napisała do niego… bez emocji i bez żadnych ukrytych podtekstów, za to zgodnie z wcześniejszą umową… prośbę o kolejną partię leków… i otrzymała je bardzo szybko, wraz z życzeniami powrotu do zdrowia. Także po upływie kolejnych miesięcy, gdy wrzucił na picassa zdjęcie siostrzeńca… wymienili kilka zwyczajnych uwag. Jakby wszystko było w kojącym kumpelskim układzie. Napisała mu jeszcze o ślubie swojej siostry… o poszukiwaniu lekarstwa dla dziecka (przepraszał, że nie udało mu się załatwić)…wytłumaczyła się z automatycznie wysyłanych zaproszeń „na strony różnych społeczności”…należycie się zachwyciła skonstruowaną przez niego toaletką – stolik z lustrem i krzesełko – pierwotnie przeznaczone dla K. …heh…tak się jej jakoś przypomniało.
On w międzyczasie zakończył ostatecznie naukę stolarki, poznał dziewczynę, zakochał się z wzajemnością (wreszcie!) i przeprowadził do Polski. Zamieszkał z przyszłą żoną w Gdańsku, wynajął mieszkanie i szuka pracy.
Kilkanaście ostatnich maili utwierdziło ją w przekonaniu, że on ją zapamiętał jako zupełnie inną osobę niż ta, którą jest… a nawet różną od tej, którą była. Serdeczna, pobożna, troskliwa…skąd on to wytrzasnął… myślała ze zdumieniem i ironią czytając zaległe streszczenie jego dalszych losów, które zwyczajowo jest przesłał. Zupełnie nie umiała znaleźć odpowiedzi na kilkakrotnie zadane pytanie „co u ciebie toy?”. Napisała mu tylko, ze nie jest już Moną „tą odrażającą, zazdrosną suką. Ale to ty powołałeś ją do życia, ja niewiele mam z nią wspólnego”. Nie zrozumiał o czym mówi…może nigdy nie rozumieli się tak dobrze, jak skłonna była uważać? Dziwnie często stwierdzał, że toy gniewa się na niego…poczucie winy? Zachęcał ją „odezwij się od czasu do czasu, postaram się zawsze odpowiedzieć”. I najprawdopodobniej tak by leciało… kumpel to taka niezła rzecz. Teraz gdy minęła jej potrzeba bycia najważniejszą dla jakiegoś mężczyzny…nie udało się dla ojca … nie udało się dla P…. teraz wystarczał jej taki układ w zupełności.
Niepotrzebnie sięgnęła do ich starego bloga, właściwie po to aby przeczytać kolejny raz jak stwierdził kiedyś „Gdyby nie Ty, byłbym inny... może by mnie nie było?”. Szukała potwierdzenia, że była kimś ważnym w czyimś życiu, że może teraz liczyć na stały kontakt. Chciała takiej luźnej, niezobowiązującej znajomości. Chciała przeczytać zawiadomienie o ich ślubie… może o narodzinach kolejnych dzieci. I nagle na tym starym blogu zobaczyła swoją własną obietnicę …która przecież nadal ją zobowiązywała. „...pamiętasz jak od początku obiecywałam ci że - gdy się zakochasz z wzajemnością - zniknę z twojego życia? to teraz powinnam dotrzymać słowa...”
--------------------------------------
„Dickie Carpenter miał 22 lata, a ja mam 30 - stwierdziła Alistair. Czas jest jedynie innym wymiarem przestrzeni. Bywamy oddzieleni w przestrzeni, można być rozłączonym na wiele sposobów, ale podzielenie przez czas, może stać się dla nas największą tragedią”.
Cyganka – A. Christie